Małgorzata Kowalewska
  alhenag63@gmail.com
banner
  • 27.01-12.02.2017

Przed...

Wycieczkę zaplanowaliśmy będąc w Chorwacji. Z ochotą dołączyła do nas Patrycja. Pamiętając narzekanie Chłopaków w Indiach na zwiedzanie "ruin" - postanowiłam, że ten wyjazd będzie typowo rekreacyjny, a co najwyżej przy okazji coś zobaczymy. Mając na uwadze powyższe, zaczęłam planować pobyt.

Już w ostatnich dniach sierpnia 2016r. zarezerwowałam lot do Colombo. Niezbyt podobało mi się, że odbędzie się on na pokładach Ukraińskich Linii Lotniczych, ale nie miałam wyboru - to była najtańsza i zarazem najbardziej korzystna czasowo oferta.

Poczytałam na temat Sri Lanki i wyczytałam, że o tej porze roku należy udać się na południe Cejlonu. Początkowo myślałam, by objechać kilka miejscowości, ale w końcu postanowiłam, że zatrzymamy się w jednym miejscu.

Przeszukując oferty hoteli na Booking.com jeden zdecydowanie "wpadł mi w oko", ale cena wynajmu okazała się zbyt wysoka. Znalazłam więc stronę internetową hotelu i z pomocą Szymona wysłałam zapytanie o warunki. Po emailowych negocjacjach ustaliliśmy cenę i zarezerwowałam dwupokojowy apartament dla czterech osób. Musiałam dokonać przedpłaty, co skutkowało drobnymi perturbacjami. Nigdy wcześniej nie robiłam przelewu za granicę, choć to okazało się nietrudne, jednak dość długo trwało, nim pieniądze dotarły do hotelu i już się zamartwiałam, że zaginęły w systemie. Uzgodniłam też, że z lotniska odbierze nas kierowca, przysłany z hotelu.

Początkowo planowałam, że do Warszawy zawiezie nas Tata Chłopaków, ale później uświadomiłam sobie, że przecież mamy własny samochód i można go wykorzystać. Sprawdziłam ceny parkingów w okolicy lotniska i okazało się, że wcale nie są wysokie, ba! - opłata parkingowa będzie niższa, niż koszt paliwa podwójnej jazdy do Warszawy, że o "zawracaniu głowy" wspomnianemu kierowcy nie wspomnę. Tak więc w grudniu zarezerwowałam miejsce parkingowe.

Również w grudniu złożyliśmy przez internet wnioski o wizę turystyczną. Już następnego dnia otrzymaliśmy potwierdzenia bez najmniejszego problemu.

W styczniu Patrycja wykupiła dla nas wszystkich ubezpieczenia podróżne, a ja przygotowałam mini - przewodnik po miejscach, które ewentualnie chciałam odwiedzić.

W dzień wyjazdu zaopatrzyłam się w zapas papierosów, a Chłopacy kupili whisky. Później żałowaliśmy, że tylko jedną butelkę...